Tony Gatlif , urodzony w 1948 roku w Algierii wyjechał ze swej pierwszej ojczyzny, jak wielu innych, po wydarzeniach lat 60. Filmem zafascynował się w szkole – jego nauczyciel kupił 16-milimetrowy projektor i co tydzień pokazywał filmy, na temat których uczniowie dyskutowali w klasie. Widzieliśmy wtedy Jeana Vigo, Johna Forda, Chaplina…Filmy znalazły drogę na moją pustynię. W ten właśnie sposób nauczyłem się, co to jest kino. Po przyjeździe do Francji, nie mając żadnych środków utrzymania, został dzieckiem ulicy, drobnym przestępcą i wkrótce trafił do domu poprawczego.
Jako bezdomny w ciągu dnia znajdował schronienie w kinoteatrze Grand Boulevards, gdzie mógł się przespać. Pewnego wieczoru w 1966 roku postanowił spotkać się ze swoim ulubionym aktorem, Michelem Simonem, który występował w sztuce René de Obaldia „Wiatr w gałęziach sasafrasu”. Po przedstawieniu Gatlif zakradł się do garderoby aktora i poprosił go o napisanie listu rekomendującego do jego agenta. Zapisał się na kurs aktorstwa i pięć lat później pojawił się na scenie Théâtre National Populaire.
W tym czasie Gatlif napisał też pierwszy scenariusz – La Rage au poing oparty na doświadczeniach z domu poprawczego. W 1975 roku nakręcił pierwszy film fabularny La Tête en ruine, nigdy nie pokazywany we Francji. Trzy lata później zrealizował La Terre au ventre – historię Francuzki, mieszkającej w Algierii matki czterech córek, przeciwstawiającej się algierskiej wojnie o niepodległość. W tym czasie – wspomina reżyser – byłem zafascynowany historią Andreasa Baadera i kręcąc film o Algierii, cały czas miałem ją w pamięci. W 1981 roku Gatlif wyjechał do Hiszpanii, aby nakręcić Corre Gitano, w którym występowali Cyganie z Grenady i Sewilli – kolejne dzieło, które nigdy nie trafiło na francuskie ekrany. To był pierwszy film pokazujący Cyganów i warunki, w jakich żyją.
Dopiero dzięki filmowi Les Princes zwrócono uwagę na reżyserski talent Tony’ego Gatlifa. Ten ciepło przyjęty przez krytykę, niebanalny obraz opowiadał o Cyganach, którzy postanawiają osiedlić się na przedmieściach Paryża. W trakcie pracy nad Les Princes reżyser poznał Gérarda Lebovici, który został jego długoletnim przyjacielem. Pod koniec projekcji powiedział mi, że będzie mu niezwykle przykro, jeśli nie pozwolę mu zająć się promocją filmu. Następnie pokazał film Guyowi Debord, przywódcy ruchu sytuacjonistów, a ten stworzył hasła w stylu „Książęta (Le Princes) nie są zdrajcami”, którymi później oblepiliśmy cały Paryż.
Lebovici, który wkrótce został producentem Gatlifa, pozostawiał reżyserowi zupełną wolność wyboru. Ten wykorzystał sytuację i stworzył kolejne autorskie dzieło Rue du départ - historię nastolatki, która ucieka z domu w poszukiwaniu ojca. Filmem Pleure pas my love Gatlif udowodnił, że w jego kręgu zainteresowań nie znajdują się tylko postaci z marginesu społecznego, co zarzucali mu jego krytycy. Następnie nakręcił Gasparda i Robinsona – przewrotną komedię o bezrobociu. W 1992 roku rozpoczął pracę nad Latcho Drom, dokumentem o cygańskiej muzyce. Z niewielką ekipą przez cały rok podążał ścieżkami Cyganów, odbył muzyczną podróż, która wiodła przez Radżastan, Andaluzję, Egipt, Turcję, Rumunię, Węgry i Francję. Film, prezentowany w Cannes w kategorii „Un Certain Regard”, uzyskał świetne recenzje. Kolejny obraz Mondo został zainspirowany spotkaniem reżysera z pisarzem Jean-Marie G. Le Clezio. Jest to historia dziesięcioletniego osieroconego dziecka, które pewnego dnia trafia do Nicei.
W 1997 w Gadjo Dilo Gatlif opowiedział historię młodego „Gadjo” (w języku romskim „obcy”), który przyjeżdża do cygańskiej wioski w Rumunii w poszukiwaniu zaginionej pieśniarki. Film zebrał doskonałe recenzje, zarówno we Francji jak i za granicą. Rok później Gatlif ponownie zaangażował dwójkę aktorów z Gadjo Dilo – Romaina Durisa i Ronę Partner – do filmu Je suis ne d'une cigogne. W 2000 roku reżyser zaangażował hiszpańską gwiazdę flamenco Antonio Canalesa, który zadebiutował na ekranie w filmie Vengo, historii dwóch skłóconych ze sobą andaluzyjskich rodzin. Film był hołdem złożonym muzyce flamenco i Andaluzji: Chciałem, aby była to pieśń pochwalna poświęcona wybrzeżom Morza Śródziemnego. Rok później we wschodniej Francji powstał Swing – opowieść o spotkaniu małego chłopca marzącego o karierze wielkiego gitarzysty „niczym Django Reinhardt” z cygańskim dzieckiem, Swingiem.
Kolejny film, Exils, był świetnie przyjęty przez krytykę i publiczność i został wyróżniony Grand Prix, nagrodą za reżyserię na festiwalu filmowym w Cannes. Transylwania to piętnasty film
pełnometrażowy w karierze Gatlifa.